Polska poezja

Wiersze po polsku



Ach! któż mię oswobodzi od złych potęg nocy

Ach! któż mię oswobodzi od złych potęg nocy?
Jaki anioł, odwieczne pragnienie mej duszy,
Jednym swoim spojrzeniem szatany rozprószy?
Ach! któż mię oswobodzi od złych potęg nocy?

Oto trzeba już zdmuchnąć ten nędzny kaganiec,
Który smutną parodią dnia próżno mnie łudzi:
Wiem, że duch ów promienny nigdy się nie zbudzi
I oto trzeba zdmuchnąć ten nędzny kaganiec!

Wielkie morze ciemności! ciężkie, głuche fale…
Serce, krwawa orkiestra, gra hymn pożegnania…
Hej! na pokład! na pokład, myśli bez świtania,
I płyńmy przez posępne, głuche, ciężkie fale!

(Węglem smutku i zgryzoty XXIV)


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz Ach! któż mię oswobodzi od złych potęg nocy - Korab-Brzozowski Wincenty