Piosenka odwrotnej strony medalu
Wytnij mi na plecach imię
Swoje śmiercią chrzczonym kijem
Całuj mnie w kość ogonową
Do wyssania mózgu z głowy
Rozdrap mi kark paznokciami
Włosy wyrywaj garściami
Złam łopatki niech Ci będzie
Gryź pośladki Złość Ci przejdzie
– Mój wspaniałomyślny gościu
Dzisiaj nie przespałeś głodu –
Więc pogrzebacz rozgrzej w piecu
Ból zadawaj nie obiecuj
Możesz się na mnie wyrzygać
Popiół spod rusztu wysypać
Bierz żyletkę którą pachy
Golę tnij i perfumami
Skrapiaj W środek krzyży kopnij
Aż osypią się wnętrzności
Na co tylko wzrok Ci padnie
Tym uderzaj gdzie popadnie
[…]
Natrząsaj się z moich chęci
Ale pilnuj mojej śmierci
– Sieroto bez ojca matki
Ich zabiłeś dziś mnie zabij –
[…]
Możesz jeśli zechcesz zanieść
Do gazety anons: Puszczę
W pacht od zaraz tanią kurwę
Po czym głodnym towarzyszom
Mnie odstępuj Jedno tylko
Podaruj i Twojej czule
zrymowanej z Twoim bólem
Nie każ nigdy się odwracać
Gdy przed lustrem stoi naga