Polska poezja

Wiersze po polsku



Yaddo: Wielka Rezydencja

Dym z drewna, niewyraźny megafon
Filtrują to czyste
Powietrze i plamią je.

W środku czerwony pomidor, fasolka szparagowa;
Kucharz szarpie dynię
Od pnączy

Na placki. Jodła jest gruba z gwarkami.
Majaczenie złotego karpia w bajorze.
Osa skrada się

Po opadniętych owocach, by łyknąć winnego soku.
Goście w pracowniach
rozmyślają, komponują.

Wewnątrz, feniks Tiffany’ego powstaje
Znad paleniska;
Dwoje wyrzeźbionych sanek

Leży na pomarańczowym pluszu nieopodal poręczy.
Kominki płoną gorące jak tost.
Spóźniony gość

Budzi się, rano, za kobaltowym niebem,
Oszklonym diamentami oknem,
Cynkowo białym śniegiem.

Tłum. Gower


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Yaddo: Wielka Rezydencja - Sylvia Plath