III Mgnienie raju
Wśród lasu ciemnego księżyc gra na mandolinie
hiszpańską pieśń – Ty idziesz ze mną, o niewiasto złota,
dziwnych łez pełna!… Nad nami las, jak olbrzymia grota,
a my, jak w wodospadzie płynący, kąpiący się w winie!…
……………………………………….
Wśród lasu ciemnego księżyc gra na mandolinie.
……………………………………….
Kochana!… wydarłaś się z mych objęć, mówiąc, żeś jest cudza,
i że miłujesz innego, który jest przedziwny;
ja wiem – a cichy szept Twój sumienie przebudza
i męczę się, ja – Demon na Górze Oliwnej,
Daremno wszystko czeka: leśne ogromne zacisze
i miłość – jak w jaskini hymn krystalicznego dzwonu,
miłować mi nie wolno! głos jawny w sobie słyszę,
miłować Cię muszę! mówi mi Furia egonu!
Miłość ma była dotąd, jako Tragedia w sarkofagu,
Ty Afrodyte, zbudziłaś we mnie wiosnę w trumnie
i odtąd żądz mych Morze huczy bezrozumnie,
a jest to – Sen o Szczęściu – w zabłąkanym Magu.
Księżyc zachodzi. – Ty znikłaś. – Mrok leśny nade mną się zwiera.
I słyszę krzyk (mojego serca! ), w którym już Wielki Dionizos-Pan umiera!