Algieria
Algieria
Kiedyś byłaś karą
Którą mogłem widzieć we własnych dłoniach
Coraz bardziej twoim pyłem spalonych
Aby zatracić pamięć o innym cierpieniu.
Jakże mną wstrząsasz odrodzona gorączko
Której mi brakło i w lustrze wieczystym
Dziś na mojej twarzy płoniesz
Jak w mrocznym porcie czynią dzień
Niewypowiadalne znaki z okrętów.