Dziewczynka zbłąkana
Widzę w przyszłym czasie,
Co proroctwem zda się
Ziemia ze snu wstanie
(Zakarbuj to zdanie!)
I szuka swojego
Stwórcy łagodnego
A z dziekiej pustyni
Cichy ogród czyni
*
W południa krainie,
Które latem słynie
Co nigdy nie znika
Leży śliczna Lika.
W siódmej swojej wiośnie
Dzień cały radośnie
Szła od drzewa do drzewa
Kędy ptak zaśpiewa
„Śnie mój, przyjdź tu, senku,
Pod drzewo po ciemku.
Płacz ojcze, mateczko:
Gdzie też śpi wasze dziecko?
„Wasza ulubiona
Na puszczy zgubiona.
Jak ma spać maleńka,
Gdy płacze mateńka?
„Gdy we śnie ucicha –
Lika też nie wzdycha;
Gdy matce serce pęka –
Budzi się maleńka.
„Sroga, sroga nocy,
Zamknę teraz oczy,
A twój nad pustynię
Niech miesiąc wypłynie”.
Lika we śnie leży,
A zwierz z jaskiń bieży,
Gdzie śpiąca spoczywa,
Jej się przypatrywa.
Lew z królewski wzięciem
Stanął nad dziewczęciem,
Święte ziemi koło
Obtańczył wesoło,
Tygrysy, lamparty
Też stroiły żarty,
Gdy ów lew nobliwy
Skłonił złotej grzywy,
Uśpioną na ziemi
Łzy rubinowemi
Ócz płonących ziewał,
Parą swą ogrzewał.
A lwica z maleńkiej
Liche jej sukienki
Zdjęła: nagą, bosą
Do lwiej jamy niosą.
Tłumaczenie: Adam Pomorski