GoździkKupiłem goździk różowy Wandzie. Pochodzi, pochodzi w ten dzień grudniowy, przyjdzie do domu, znajdzie. Będą mijały październik, listopady, grudnie, a ona przyjdzie do domu, a ona przyjdzie do domu jak godzina dwunasta w południe. Podobne wiersze:Czwarta nad ranem Któż jest ona, co mieszka w mym sercu Mastroianni mojej ulicy Nie będę cię rwała Za pięć dwunasta Poświęcenie Przed wyborami Bezdomność warszawska Hydraulik dźwięku Bodaj owa rzeczka Klucz Sonet 96 Fiołek Gdy przyjdzie wojna Listopady Młodośc, dzień, starość i noc A gdy ujrzymy się znowu Romans III “Białe noce” Pocieszenie ZAKŁADNICY