Polska poezja

Wiersze po polsku



Longobardowie

Ogromny chłód wieje od Longobardów

Mocno siedzą w siodle przełęczy jak na krzesłach spadzistych

W lewej trzymają jutrznie

W prawej bicz lodowce smagają juczne zwierzęta

Ogniska trzaskanie gwiazd popiół wahadło strzemienia

Pod paznokciami pod powieką

Grudki krwi obcej czarne i twarde jak krzemień

Palenie świerków szczekanie konia popiół

Wieszają na urwiskach węża obok tarczy

Wyprostowani idą z północy bezsenni

Prawie ślepi kobiety nad ogniskami kołyszą czerwone dzieci

Ogromny chłód wieje od Longobardów

Cień ich trawę przepala kiedy zlatują w dolinę

Krzycząc swoje przeciągłe nothing nothing nothing