Polska poezja

Wiersze po polsku



Żona uparta

Teraz tyle samobójstw, że czyhają straże

Nad rzeką. Niech no człowiek się pokaże,

Co na afisze nie patrzy

I od korzenników bladszy,

Niedbale utrzewiczony

I źle urękawiczniony:

Myślą, że się chce topić;

A więc pełni zgrozy

Ratują go od śmierci, a wiodą do kozy.

Taki to jakiś, po Sekwany brzegu,

Biegł przeciw wody, Żandarm zatrzymał go w biegu

I urzędownie pyta o powody

Tego biegu przeciw wody.

„Nieszczęście! – woła biedak – pomocy! ratunku!

Żona mi utonęła, żona, iż tak rzekę,

Wpadła mi w rzekę”.

A na to żandarm mu rzecze:

„O, praw hydrauliki nieświadom człowiecze!

Szukasz utopionego ciała w złym kierunku.

Ono z góry w dół płynie wedle praw przyrody,

A ty za żoną biegniesz przeciw wody?”

„Boć to ciało – rzekł szukacz – było w życiu dziwne,

Zawżdy wszystkiemu przeciwne:

I domyślać się mam pewne powody,

Że popłynęło z rzeką przeciw wody”.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz Żona uparta - Adam Mickiewicz