Polska poezja

Wiersze po polsku



Zmierzch bezpowrotny

Różowieje o zmierzchu twój spłowiały liścik…
Wóz turkocze za oknem. Może sen mój właśnie
Tak odjeżdża w złą ciemność – śpiewnie i kolaśnie…
W niebie – drobnych obłoków napuszysty wyścig!
Reszta Boga – w niebiosach! Zachód, tlejąc, zrudział.
O, uwierzyć w tę Resztę i potrwać w tym błędzie!
W dziejach gwiazdy najdalszej brać zawrotny udział
I zawczasu już srebrnieć tym, co kiedyś będzie…
Lub tam, gdzie żale świata na szczytach się śnieżą,
W tym sniegu, w tym wzbielałym ku zaciszom zgonie
Znaleźć dwie załamane, dwie bez jutra dłonie
I całować, nie wiedząc, do kogo należą…
Gdym twe dłonie w wiosennej całował zamroczy,
Cóżem wiedział o tobie? Nic – snie mój nietrwały!
A kochałem twe dreszcze, i duszę, i oczy,
I świat cały – i usta – i znowu świat cały!


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Zmierzch bezpowrotny - Bolesław Leśmian