Dla marilyn m
Namiętnie wślizgujesz się w rozżarzony popiół,
natchnienie waniliowych łez
twoje pewne ciało zapalało mężczyznom świece
w ciemności nocy,
teraz twoja noc stała się ciemnością
której nie rozjaśni żadna świeca
zapomnimy cię, tak po prostu
nie jest to miłe z naszej strony
ale, żywe ciała są nam bliższe
teraz gdy robaki pożądają twoich kości
tak chciałbym powiedzieć ci
że to samo przytrafia się niedźwiedziom i słoniom
tyranom i bohaterom, mrówkom
i żabom,
mimo to coś nam dałaś,
jakieś małe zwycięstwo,
dlatego mówię: w porządku, dobrze jest
i nie smućmy się więcej;
jak kwiatek uschnięty i wyrzucony,
zapominamy, pamiętamy
czekamy. dziecko, kochane dziecko,
podnoszę kieliszek, trzymam go przez całą minutę
i uśmiecham się.