Polska poezja

Wiersze po polsku



Marsjanin wysyła kartkę do domu

Caxtony to wieloskrzydłe mechaniczne ptaki
niektóre bardzo cenne dla ich upierzenia –

Za ich to sprawą wypływają oczy
lub ciało krzyczy nie czując bólu.

Żadnego jeszcze nie widziałem w locie, ale
czasami siadają na dłoni.

Mgła jest, gdy niebo zmęczy się lataniem
i opiera swój miękki mechanizm na ziemi:

Świat robi się wtedy przyćmiony i książkowy,
jak rycina pod bibułką.

Deszcz jest, gdy ziemia to telewizja.
Ma on taką właściwość, że ściemnia kolory.

Model T to pokój z zamkiem pod ekranem –
przekręcasz kluczyk, by uwolnić świat

Do ruchu tak prędkiego, że ci pokazują
film, byś przypadkiem nie przeoczył żadnego szczegółu.

Znowu czas jest przywiązany do nadgarstka
lub trzymany w pudełku i tyka niecierpliwie.

W domach śpi nawiedzony aparat,
gdy go ponieść – chrapie.

Jeśli ten demon płacze, unoszą go
do ust, by uśpić ponownie

Dźwiękami. A przecież budzą go
umyślnie, łaskocząc palcem.

Tylko młodym wolno cierpieć
jawnie. Dorośli muszą chodzić do pomieszczeń karnych

Gdzie jest woda, lecz nic do jedzenia.
Zamykają drzwi i znoszą odgłosy

W samotności. Nie zwalnia się nikogo,
a ból każdego z nich ma inny zapach.

Nocą, gdy wszystkie kolory konają,
kryją się parami

I czytają o sobie –
w kolorze, z zamkniętymi oczyma.

Z tomu „A Martian Sends a Postard Home”, 1979
tłum. Jarosław Anders

A Martian Sends a Postcard Home

Caxtons are mechanical birds with many wings
and some are treasured for their markings —

they cause the eyes to melt
or the body to shriek without pain.

I have never seen one fly, but
sometimes they perch on the hand.

Mist is when the sky is tired of flight
and rests its soft machine on ground:

then the world is dim and bookish
like engravings under tissue paper.

Rain is when the earth is television.
It has the property of making colours darker.

Model T is a room with the lock inside —
a key is turned to free the world

for movement, so quick there is a film
to watch for anything missed.

But time is tied to the wrist
or kept in a box, ticking with impatience.

In homes, a haunted apparatus sleeps,
that snores when you pick it up.

If the ghost cries, they carry it
to their lips and soothe it to sleep

with sounds. And yet they wake it up
deliberately, by tickling with a finger.

Only the young are allowed to suffer
openly. Adults go to a punishment room

with water but nothing to eat.
They lock the door and suffer the noises

alone. No one is exempt
and everyone's pain has a different smell.

At night when all the colours die,
they hide in pairs

and read about themselves —
in colour, with their eyelids shut.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Marsjanin wysyła kartkę do domu - Craig Raine