Bajka
…Tak jeszcze ze snu prosto, z lotu wesołego
Wpadł w dzień zwyczajny. I nie dość zbudzony
Zapomniał paru piórek przylepionych
Co mu skrzydłami rosły u karku zgiętego
Szedł mrucząc sobie, teczuszkę dźwigając
I drapał się – bo kłuło go coś przy kołnierzu
A bliźni na te resztki lotek spoglądając
Myśleli – chrapał w betach, unurzał się w pierzu…

(2 votes, average: 4.50 out of 5)