Polska poezja

Wiersze po polsku



Gazela XXXIX

Mówiłem: “Bólem ściśnięte mam serce”. Rzekła: “Czas ból rozwieje”.

Prosiłem: “Bądź mym księżycem”. Ona: “Ten blask wiatr czasu rozwieje”.

Mówiłem wtedy: “Wierność to przecież wielka cnota zakochanych”.

Odparła mi: “Cóż warte kochanie, co je wiatr czasu rozwieje”.

Mówiłem: “Oczy wypatrywałem na drodze, co do ciebie wiedzie”.

Odparła mi wnet: “Ślepemu ślady drogi wiatr także rozwieje”.

Mówiłem wtedy: “Zapach twoich włosów byłby mi wskazał drogę”.

Odparła wnet: “Przecież wiesz, że i ten zapach wiatr czasu rozwieje”.

Mówiłem więc: “Twój zapach wiatr przynosi mi z ogrodu miłości”.

Odparła: “Bądź pewien, że i ten zapach też wiatr czasu rozwieje”.

Mówiłem: “Czuję, że smak twych warg słodkich nasyci me pragnienie”.

Odparła: “Bądź pewien, że i to pragnienie wiatr czasu rozwieje”.

Pytałem: “Kiedy w twym zimnym sercu litość wzbudzić zdołam?”.

Odparła: “Chyba wtedy, kiedy srogość mą wiatr czasu rozwieje”.

Powiedziałem: “Szansę na chwilę radości łatwo przecież stracić”.

Odparła: “I to zmartwienie też, Hafizie, wiatr czasu rozwieje”.

Tłum. Janusz Krzyżowski