Gazela XXXIX
Mówiłem: “Bólem ściśnięte mam serce”. Rzekła: “Czas ból rozwieje”.
Prosiłem: “Bądź mym księżycem”. Ona: “Ten blask wiatr czasu rozwieje”.
Mówiłem wtedy: “Wierność to przecież wielka cnota zakochanych”.
Odparła mi: “Cóż warte kochanie, co je wiatr czasu rozwieje”.
Mówiłem: “Oczy wypatrywałem na drodze, co do ciebie wiedzie”.
Odparła mi wnet: “Ślepemu ślady drogi wiatr także rozwieje”.
Mówiłem wtedy: “Zapach twoich włosów byłby mi wskazał drogę”.
Odparła wnet: “Przecież wiesz, że i ten zapach wiatr czasu rozwieje”.
Mówiłem więc: “Twój zapach wiatr przynosi mi z ogrodu miłości”.
Odparła: “Bądź pewien, że i ten zapach też wiatr czasu rozwieje”.
Mówiłem: “Czuję, że smak twych warg słodkich nasyci me pragnienie”.
Odparła: “Bądź pewien, że i to pragnienie wiatr czasu rozwieje”.
Pytałem: “Kiedy w twym zimnym sercu litość wzbudzić zdołam?”.
Odparła: “Chyba wtedy, kiedy srogość mą wiatr czasu rozwieje”.
Powiedziałem: “Szansę na chwilę radości łatwo przecież stracić”.
Odparła: “I to zmartwienie też, Hafizie, wiatr czasu rozwieje”.
Tłum. Janusz Krzyżowski