Kochanie ja ci zatańczę
Kochanie
Ja ci zatańczę
Pośród słów i pośród motyli
Ja pozbieram z osowiałych drzew błyski
I asfalt posrebrzony księżycem
I deszczem
W ręce
Jak dziecinną zabawkę do ust
Ja ci nie powiem
Bo twoje uszy nie są aby słuchać
Moich niewolnych słów
Lecz na uwięzi
Twego uśmiechu
Przypełznę
Uniesieniem dzikim
I cicho położę się u twoich nóg
Schyl się
Tyle złota tak blisko