Madonna Leśna
Madonna Leśna
Zarasta stroik
jałowcem
zarasta
w stroiku niewiasta
Piękna Madonna
leśna Madonna
ale gadać
nie skłonna
I tylko czarne
policzki
zza bukowych liści
Kto Cię tak
wymalował
żeś Patronka grynszpanu
z łonem zielonym
To przed dzikami
I komarem
I zbójem Proćpakiem
I co tu
robisz
Jedzie kolasa młakami
to jeszcze ją
zepchnę
tym patykiem rogatym
To berłem?
Berłem.
I co tu
robisz
Dzikom panuję
i łasicom
i tym wielkim
złotym liściom
Jak Frycowa
Łabowa
Czaczów
Wszędzie panuję
I czemu się
słaniasz
na gór
bukowych kadziach
Bom pijana
liści fermentem
miłosną pieśnią jeleni
i tym świętym
Hubertem
A jakaś Ty
z jakiej pochodzisz
strony
Nie wiem
W barokowej maści
Floryanie
za karpackich plemion
rozstaje
ale w Madonnie
jeszcze większe
I z każdej strony
inaczej czapa
z włosów frędzlami
z dziesięcioma warkoczami
głosi wyznania
Ze strony Uhrynia
Madonna na koniu
w niebieskim lejbiku
Łemków Matrona
Z południa
w renesansu lokach
w spódnicy złotej
jedzie na wołach
Słowacka królowa
A ze strony zachodu
gada po polsku
z kunami
w czerwonym listowiu
I jeszcze wołoska
I mówią
że romańskie profile
za tym
zeschłym badylem
A dla mnie
to Madonna nocna
z włosami do
ziemi
gór i stodół
pilnująca
czy może po prostu
ruskich zbójców
patronka
na której gwizdy
przysiadały konie
czy dębów narzeczona
z biodrami nagimi
Kto wie
tu przecie żadnych miastek
ledwie chmurek garstek
rudzieje węgierska cesta
pierzy się
Madonna Leśna
I to pewne
że ani Piotrowa
ani Nitry królowa
ani w złocie
z Kijowa
ale bukowa
I to pewne
że ją
z duszy rodzimej
głuszy
z czerwonych barłogów
liści
wołami nie ruszy
I zamiast chórów
cherubinów
rykowiska jeleni
pod płaszczem niebieskim
I zamiast rubinów
korce głogu
I tak tłumi
rzymskie wiary
jak pożar gałęziami
Bo to pogan
zielona Matka
bo to jastrzębi
swatka
Rudzieje w niej
grzybnia grzechu
Korona
nad Beskid wyższa
i cisza
I to pewne
że ani Piotrowa
ani Nitry królowa
ani w złocie
z Kijowa
ale bukowa