Jak długo depczę ziemię
*** Jak długo depczę ziemię, poznać po obcasie. Pajęczyny też nie da się palcem zdjąć z czoła. Donośne kukuryku raduje […]
*** Jak długo depczę ziemię, poznać po obcasie. Pajęczyny też nie da się palcem zdjąć z czoła. Donośne kukuryku raduje […]
Gwiazda czy asteroid Spadajšc przez mrok nieba Na ostroć wzrok nastroi I zamglić mu się nie da Spójrz na ów […]
1 We wtorek się zaczyna wrzesień. Deszcz całą noc. Ptaki z pól zniknęły. Taką moc, samotny, czuję w sobie, że […]
Mijają lata, burą ścianę pałacu przecina pęknięcie, ślepa szwaczka przetyka wreszcie koniec nici przez złote uszko, wychudzona Święta Rodzina o […]
Gwiazda czy asteroid, spadając przez mrok nieba, Na ostrość wzrok nastroi i zamglić mu się nie da. Spójrz na ów […]
Bywał tu niegdyś: jeszcze nie w bryczesach – W palcie flauszowym. Czesał się pod górę. Później bywalców kawiarni wyczesał Aresztem […]
Znów na kolację był makaron z wody, I ty, Mickiewicz nie tknąłeś go prawie, mówiąc, że dzisiaj nie czujesz się […]
Josif Brodski *** Zawsze twierdziłem że los to zły kawał Że po co ryba jeżeli jest kawior Że z wszystkich […]
Obok stadionów, kościołów, obok bazylik i barów, obok cmentarzy i koło wielkich ruchliwych bazarów, spokoju, zmartwień i spleenu, w pobliżu […]
Do córki Dajcie mi jeszcze jedno życie, a będę śpiewał w kawiarni „Rafaella”. Albo po prostu ziewał, siedząc tam. Lub […]
Zastępowałem w klatce dzikie zwierzę, wypalałem swój wyrok i ksywę gwoździem na ścianie baraku, grałem w ruletkę, plażowałem na Riwierze, […]
Gdy już po wszystkich była egzaminach, wspomniała mu, że mógłby wpaść wieczorem. Była sobota i ciasno tkwił korek w szyjce […]
Gdy w nocy wyjrzysz przez okno – od razu wiesz, jak daleko może być do wiosny; zwykłym sylwetkom narzutowych głazów […]
W chwili, kiedy przy kolacji bronisz niedorzecznych racji żal za głupstwem topiąc w wódzie – giną ludzie. W przecudownych starych […]
Kołysanka Dorszowego Przylądka A. B. I Wschodni kraniec Imperium pogrąża się w noc. Cykady milkną w trawie gazonów. Na frontonach […]