Polska poezja

Wiersze po polsku



I –

Cicho i wolno, jak mgła, co się z rana

Znad łąk podnosi przy lekkim powiewie

Wschodniego wiatru i w przestrzeń ulata;

Tak nieraz myśl ma tęskna, zadumana,

Podobna znad mórz wzlatującej mewie,

Wznosi się w przestrzeń nadziemskiego świata.

I jest to moja najmilsza godzina

Lecieć tą pustką cichą i przejrzystą

Ponad kopułę niebiosów – – w bezmiary…

Zrazu mię jakaś toń okala sina,

Powoli w głąb się mięniąca świetlistą,

Gdzie biało – złote włóczą się opary.

Potem jest jasność niezmierna, zamyśleń

I ciszy pełna, nie wiem, skąd idąca,

Bo nigdzie światła nie widać krynicy;

Przestrzeń bez żadnych dla oczu zakreśleń,

Blask większy niźli promienienie słońca,

Lecz nie rażący jaskrawo źrenicy.

I głusza kotlin, i jakby harmonii

Leśnej podżwięki, i wielka niezmienna

Spokojność jezior widnych w oddaleniach – –

I w owej pustej, niezgłębionej toni

Myśl ma zawisa nieruchoma, senna,

Podobna orłom, co zasną w przestrzeniach.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz I – - Kazimierz Przerwa-Tetmajer