Polska poezja

Wiersze po polsku



Drzewa

Drzewa – to chumr zgęszczenia,
pod nimi dzwoni ziemia,
nad nimi rwą wezbrane
planety z brązu lane.

Lasy – smutku zielone
serca – w szmer przemienione,
pod nimi piły lament
białymi jęczy kłami.

Drzewa – bawoły złote
dymiły rudym poetem,
z pomrukiem ciała kładły
ku ziemi, aż upadły.

Drwale w śmiechu sypali
zęby jak sznur korali.
To piłą – ciszy przytną,
to śmiechu białą brzytwą.

Liście jak oczy wydrą
lśniące zieloną krzywdą,
to korę ciemną z ciała,
aż tryśnie krew dojrzała.

A nocą w sen zagięci –
– w warczący wir pamięci –
zobaczą drwale w lęku,
przykuci nocy ręką,
idące na nich prosto
topory sosen ostre.

22 listopada 41r.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Drzewa - Krzysztof Kamil Baczyński