Polska poezja

Wiersze po polsku



Złe godziny

W końcu tak być musiało
Przyszły złe godziny
Już pod drzwiami stoją
Do okien się tłuką

Nikt nie wierzy
Że można jeszcze krzyk powstrzymać
Gdy się kręgiem złowrogim
Wokół domu skupią

To już nie postaw sukna
Przez wszystkich szarpany
Ale wyblakła flaga
Z corocznego święta

Walka – jeszcze na murach
Plakaty wołają
Honor i Ojczyzna
Tylko kto pamięta

Moje nerwy jak struny
Połamanej cytry
Jedne jeszcze napięte
Inne już zerwane

Między biurkiem a radiem
Gazetą a cyrkiem
Tak do bólu o wszystko
Całkiem oplątane

Jeszcze trochę pokory
We mnie pozostało
Jakiś tam zapas zgody
Że pewnie – tak trzeba

Ale gdy nagle pękną
Te ostatnie struny
To nie będę jedynym
Który grozi Niebu

W końcu tak być musiało
Przyszły złe godziny
Już pod drzwiami stoją
Do okien się tłuką

Nikt nie wierzy
Że można jeszcze krzyk powstrzymać
Gdy się kręgiem złowrogim
Wokół domu skupią…


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2,50 out of 5)

Wiersz Złe godziny - Leszek Wójtowicz