Kasyda o płaczu
Zamknąłem drzwi od balkonu,
Bo nie chcę słyszeć płaczu,
Lecz spoza czarnych murów
Nic się nie słyszy prócz płaczu.
Mało jest aniołów śpiewających,
Mało jest psów co szczekają,
A w mej dłoni tysiąc skrzypiec się zmieści.
Płacz jest niczym pies olbrzymi,
Płacz jest jak anioł olbrzymi,
Płacz jest jak skrzypce olbrzymie;
Nadmiar łez knebluje paszczę wiatru
I nie słychać nic oprócz płaczu.