Polska poezja

Wiersze po polsku



Muzeum sztandarów ruchu ludowego

Żyje z pokazywania mi zniszczonych drzwi:

Ktoś widać sypnął, sygnał tkwił na linii, ale dyżurny zapalił

Camela i zaraz zmarł na raka i choroby serca.

Reszta jest inwariantna,

Wystawcie to sobie, z mikrofonem przy ustach

Brodzę w kopnym śniegu, potem siada mi piec.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2,50 out of 5)

Wiersz Muzeum sztandarów ruchu ludowego - Marcin Sendecki