Polska poezja

Wiersze po polsku



Niezwykły dzień

To nie był zwykły dzień tygodnia,

Choć zaczął się całkiem zwyczajnie.

Śniadanie – kawa i papieros,

A potem prysznic w kucki w wannie.

Przystanek, tłoczny autobus

I osiem godzin w szarym biurze.

Po pracy ktoś w markowym aucie

Rozbryzgał na mą twarz kałużę.

Obiad – jak co dzień z mikrofali,

Herbata podła, jak sąsiadka,

Potem jak zawsze mycie naczyń,

Aż tu mi nagle zlew się zatkał.

Kolacja – nie ma nic w lodówce,

Tak samo jak w telewizorze,

Więc jeszcze tylko mycie zębów

I choć nie usnę, się położę.

A leząc jeszcze puszczę dymka,

Policzę stare dziury w ścianie

Pogadam z Bogiem, w pamiętniku

Napiszę dnia podsumowanie.

Ten dzień piękniejszy był od innych

Szarych i smutnych dni tygodnia,

Bo zlew nie co dzień się zapycha

I twarzy w błocie nie mam co dnia.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Niezwykły dzień - Parlicki Mariusz