Polska poezja

Wiersze po polsku



Ja

Myślenie to konieczność. To mus, to konieczność! Myślę…

O, ale nie uciekniesz, nie uciekniesz, chwycę ci wszędzie.

Gdybym miał mózg zwierzęcia – nie mógłbym pobłądzić!

Lecz mój mózg płonie dziwnym ogniem, który oświeca wszystko.

Nawet własną nędzę…

Ogień, tak, ogień! Ale po co płonie? A skoro płonie, dlaczego nie migocze kagankiem nieuka albo nie skrzy się iskrą fanatyka?

Nie mógłby płonąć modrym światłem oblubienicy Pańskiej?

O, żeby chociaż sączył blask umarły pokoju Brahmy lub fosforyzował groźnym ukojeniem księcia Sziwy!

A wreszcie mógłby i migotać ognikiem diabła…

Ale nie: tylko chaos tego wszystkiego, duszna niepewność, szeroko rozproszona siwa mgła…

(A to jesteśmy ja, i ty, obłudniku.)

tłum. Anna Kamieńska


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Ja - Poezja słowacka