Śnieżny list
Wysyłam do ciebie list
siostro z błękitnej werandy
list pisany na śniegu
odpowiedź na wiele twych pytań.
Śnieżny koń i jeździec ze śniegu
zaniosą go do twoich drzwi.
To prawda, równina jest boleśnie pusta
a król surowy w swoim milczeniu.
O górę i echo, prosi głos
o łagodny horyzont często proszą oczy.
Twój niepokój siostro jest jednak zbyt wielki:
wieże ptasie mogą wznosić się na tych polach
a białe gołębie przecinać mgły nocy
pamięć może budować jaskinie sny
zapalić latarnie.
To prawda, co mówisz o wietrze
często złudzenie wywabiało nas na dwór
ktoś słyszał kroki, ktoś głosy.
I zawsze ten sam ostry wiatr
mieszający śnieg ze śniegiem.
Dlatego dni mogą się dłużej, lecz ci, którzy czekają
czekają wspólnie
bezsenni dzielą się swoim czuwaniem a śpiący
wyznaczyli sobie spotkanie we śnie.
I jest, naturalnie, ciepło między nami,
mimo że jesteśmy ze śniegu
ognisko obozowe ku któremu wyciągamy ręce
choćby nie było tam płomieni.
Ci, którzy żyli pod sklepieniem mrozu
mogą się nagle unieść jak na jakiejś fali
przeniknięci nieznaną miłością
niesłychanym Chorałem którego
nie dały im nigdy usłyszeć
cienkie organy krwi.
Piszę do ciebie list
siostro na błękitnej werandzie
pozdrawiam i donoszę
że nie wrócę. Być może nigdy nie wrócę.
Wypiłem wino ze śniegu
kocham kobietę ze śniegu.
Ze śniegu jest jeździec i koń
niosący list do twoich drzwi.
Z tomu „Snölegend”, 1949
tłum. ze szwedzkiego Andrzej Krajewski-Bola