Interpretacja
…a kiedy żona w kącie kanapy
Tusz roniąc, co jej spływa po rzęsie,
Chwyci wątłego męża za klapy
I niczym brudną ścierką nim trzęsie,
I rozdzierając sukienki kreton
Płacze w zazdrości nagłej porywie:
– Nie byłam twoją pierwszą kobietą!!!!!
… to ten nieszczęśnik jąka cierpliwie:
A skąd ja mogłem wiedzieć
Że kiedyś się poznamy?
Raz owszem, byłem z Edziem
U jednej takiej damy…
Już prawie zapomniałem
O co chodziło tam…?
Lecz wtedy cię nie znałem,
A teraz cię już znam…
Zaręczam państwu, nim minie doba,
Już sytuację ujrzymy nową,
Bo żonie zacznie się to podobać
Że Heniek takim był Casanovą,
Więc zamiast jęku, zgrzytu i płaczu
Żąda by wyznał jej swój występek:
ona: – No, jak to było, ty podrywaczu????
… a na to mówi ów ludzki strzępek:
No cóż, nie mogłem wiedzieć
Że z tobą się poznamy,
Więc owszem, byłem z Edziem
U jednej takiej damy…
Już prawie zapomniałem
O co chodziło tam….
Lecz wtedy cię nie znałem,
A teraz już cię znam…!
Czas niby rzeka płynie nad nami,
Noc po dniu, zima nad nami,
Noc po dniu, zima zaś po jesieni,
Już obydwoje są staruszkami
I już są mocno sobą znudzeni…
Więc ona, senna i nieruchawa
Drzemie, coś czyta, i mruczy potem:
– Heniutek… może znasz jakiś kawał…?
… a dziadzio Henio mówi z chichotem:
Raz, jak nie mogłem wiedzieć
Że kiedyś się poznamy,
To byłem… chyba z Edziem?
U jednej… takiej… damy!
Już całkiem zapomniałem
O co chodziło tam….
I czy cię wtedy znałem…?
Bo teraz, to cię znam…!
Kiedyś, gdy ona robiła sweter,
On zaś znudzony drapał się w ramię,
Umarli nagle, i święty Pieter
Wnet przy niebieskiej witał ich bramie…
– Wszystkie rozkosze, tudzież uciechy,
Czekają tutaj na zacnych ziemian,
Jeśli wyznają mi swoje grzechy!!!!
Przeto wyznali, mówiąc na przemian:
Raz Heniuś nie mógł wiedzieć
Że kiedyś się poznamy, i…
… i poszedłem z Edziem
Do jednej takiej damy…
Więc czy nas spotka łaska
I raju cud niezmierny…?
… a święty ich pogłaskał
I rzekł: – Właźcie, ofermy!!!!