Guillaume Apollinaire – „RACA”
Lok czarnych włosów znad twego karku jest moim skarbem
Nasze myśli łączą się z sobą i krzyżują
Twoje piersi to jedyne pociski które kocham
Wspomnienie o tobie to kierunkowe światło wyznaczające nam nocny cel
Patrząc na szeroki zad mego konia myślałem o twoich biodrach
Piechurzy odchodzą już na tyły czytając gazetę
Pies sanitariusza powraca z fajką w pysku
Puszczyk o płowych skrzydłach zamglonych oczach pysku kota i kocich
łapach
Zielona mysz umyka wśród mchów
Przypalił się ryż w kotle obozowym
To znaczy że trzeba uważać na wiele rzeczy
Megafon ryczy
Wydłużyć celownik
Wydłużcie celownik miłość waszych baterii
Rozkołysz baterii cymbały ciężkie
Którymi poruszają na chwałę Boga Zastępów
Szalone z miłości cherubiny
Ogołocone drzewo na wzgórzu
Hałas ciągników wspinających się doliną
O stary świecie wieku XIX pełen wysokich kominów tak pięknych i czystych
Męskości wieku w którym żyjemy
O armaty
Rozrywajcie się gilzy pocisków 75
Podzwaniajcie nabożnie