Polska poezja

Wiersze po polsku



Zamilcz, Boleści moja

Zamilcz, Boleści moja, poskrom swoje żale,
Pożądałaś wieczora – oto na nas spływa.
Miasto już spowinęły gęste mroku fale,
Jedni w nim oddychają, innym trosk przybywa.

Oto nikczemną tłuszczę coraz to zuchwalej
Bodzie Żądza rozkoszy, dzika i złośliwa,
I czerń w objęcia grzechu brnie dalej i dalej…
Chodźmy stąd, nic tu po nas, moja Boleściwa.

Popatrz: z balkonów nieba dawno zgasłe lata
Wychylają się w dziwnych, staroświeckich szatach,
Z głębiny wód wyłania się Żal uśmiechnięty,

Dogasające Słońce pod arkadą kona,
I niczym długi całun na Wschodzie rozpięty,
Powoli ku nam zbliża się Noc upragniona.

Tłum. Maria Leśniewska


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Zamilcz, Boleści moja - Charles Baudelaire