Strukturalizm
Byłem na odczycie strukturalisty, mówił nadzwyczaj inteligentnie
I jego francuskie łapki nadzyczaj inteligentnie trzymały
Papierosa.
Chciałem wstac i powiedzieć: ty, na tej ziemi wycia i rzygowin,
Na tej ziemi dręczonego wszelkiego żywego stworzenia
I mojej ludzkiej rozpaczy, ty, naukowcu, świnio.
Niech zaświadczy wielkie plemię umarłych, patrz
[napierają ich twarze,
Jak słono i gorzko ustom kiedy językiem dotknięte juz ma
Objawić słowo.
Słowo jedno jedyne i jedno znaczące, które rozlegając się
Od niebios do piekła przywróci ład utracony, słowo którego
Nie ma i ten szum jak lasu czy morza to tylko bełkot i płacz.
Cóż ja z moją głupotą przeciw tobie, kolekcjonerowi zamrożonych
Łez albo przeciw komputerom z Lawrence Laboratory?
Ja śmieszny, tak samo jak wtedy kiedy byłem mały
[i próbowałem bronić
Świetych gajów czy góry Synaj czy Patmos, nie rozumiejąc
Czego bronię i czemu.
Bo dzieci podskakiwały i rymowały wyrazy i jeden chłopczyk
Śpiewał ; „matka – szmatka”, a ja nagle rzuciłem
Się na niego kopiąc i gryząc.