Polska poezja

Wiersze po polsku



Contra spem spero

Przeciw nadziei, co stoi na chmurze Łez, prędkim wichrom rzuciwszy kotwicę, I obrócony wzrok trzyma na burze I nawałnice, W niezgasłe gwiazdy ufam wśród zawiei Przeciw nadziei.
Tak pieśniarz ślepy, gdy noc go otoczy, Choć wie, że rankiem nie wzejdzie mu słońce; Podnosi w niebo obłąkane oczy I dłonie drżące I mroki pije źrenicą zagasłą, Wierząc w dnia hasło.
Wiem, odleciały te ptaki daleko, Co nam na skrzydłach niosły chwały zorze, I z rzek już naszych te wody nie cieką, Które szły w morze… I syn się karmi kłosami gorzkiemi Z ojców swych ziemi.
Sam Bóg zagasił nad nami pochodnię I na mogiły strząsnął jej popioły. Idziem, jak idą bezdomne przechodnie. Z zwiądłymi czoły, A stopy nasze zasypuje ślady Wicher zagłady…
Wiem, niech mi smętne echo nie powtarza Tego, co wstydem pali i co boli, Bom ja też rodem z wielkiego cmentarza I z krwawej roli… I ja też lecę jak ptak obłąkany I wichrem gnany.
Przecież o zmierzchy skrzydłami bijąca I piekieł naszych ogarniona sferą, Oczyma szukam dnia blasków i słońca Contra spem – spero… I w mogił głębi czuję życia dreszcze, I ufam jeszcze…
Przeciw nadziei i przeciw pewności Wystygłych duchów i śmierci wróżbitów Wierzę w wskrzeszenie popiołów i kości, W jutrznię błękitów… I w gwiazdę ludów wierzę wśród zawiei, Przeciw nadziei!


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz Contra spem spero - Maria Konopnicka