Do Lindsaya
Vachel, widać już gwiazdy
na szosie w Colorado zapadł zmierzch
jakiś samochód pełznie przez równinę
w matowym świetle radio jazgocze jazzem
załamany sprzedawca zapala nowego papierosa
W innym mieście 27 lat temu
widzę na ścianie twój cień Siedzisz na łóżku w szelkach Ręka cienia podnosi butelkę z lizolem do ust Twój cień pada na podłogę
Paryż, maj 1958