Martwa wiosna
Martwa wiosna
To takie łatwe: glina, która spulchniasz,
Zawilców źródła ziemne…
Cyprysu zieleń we mnie jest tak pulchna,
Nachyla się ze mnie
Za każdą boleść, co miała swą połać
Po miłości w mej duszy,
Po dzikiej woni, której szuka pochopna pszczoła,
Gdy wiersz z nas wyruszy.
Śpiewać w kwiaty: rzecz to taka łatwa;
W sercu czuć spadanie.
O mrozie, mrozie w tych wiosennych światłach,
Twój płomień z ogrodów powstanie!
– Przeł. T. M. Larczyński –
Mrtvé jaro
Je to tak snadné: hlína, kterou kypříš,
sasanek klíčky jemné…
Zeleni, sbohem, vzrostl ve mně cypřiš
a naklání se ze mne
Za každou bolestí, která se otáčela
po lásce v duši mé,
po vůni vražedné, již hledá zbrklá včela,
jako my básníme.
Je to tak snadné: zpívat za rozkvetlé
a cítit v srdci pád.
Ó mraze, mraze v tomto jarním světle,
jak pálíš ze zahrad!