Śpiewak
Przekład J. Weyssenhoffa
„Co słyszę tam, u zamku wart,
Na moście co rozbrzmiewa?
Niech na pokoje wejdzie bard,
Przed nami niech zaśpiewa!” –
Powiedział król, podbieżał paź,
Powrócił w mig, król rzecze zaś:
„Dawajcie tu starego!”
„Pozdrawiam was, rycerze cni,
Pozdrawiam piękne panie!
Na świetnym niebie trudno mi
Przeliczyć gwiazd nazwanie!
Wspaniały blask i pełnia kras
Zamyka oczy mi; nie czas
Napawać się podziwem”.
Na oczy spuścił powiek cień
I w struny wieszcze uderzy;
Rycerze dziarsko patrzą weń,
A damy na rycerzy.
Królowi piosenka poszła w smak,
Więc na wysokiej łaski znak
Nieść każe łańcuch złoty.
„Nie dla mnie, panie, łańcuch twój,
Rycerskiej daj go młodzi,
Przed ich to blaskiem groźnych zbrój
Strwożony wróg uchodzi.
Daj kanclerzowi taką cześć
I każ mu złoty ciężar nieść
Przy innych służb ciężarach.
Ja śpiewam tak, jak śpiewa ptak,
Co w górnym mieszka lesie;
Nagrodą moją wolny szlak
I pieśń, co w piersi rwie się,
Każ mi przedniego wina dać
W pucharze szczerozłotym”.
Do ust go wzniósł, wypija tchem:
„O trunku płynny czarem!
O, błogo w zacnym kole tem,
Gdzie to jest małym darem!
Wspomnijcie mnie w pomyślny czas
I dajcie Bogu dank, ze was
Obdarzył takim winem!”