Polska poezja

Wiersze po polsku



Król Olch

Noc padła na las, las w mroku spał, Ktoś nocą lasem na koniu gnał. Tętniło echo wśród olch i brzóz, Gdy ojciec syna do domu wiózł. – Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak? Tam ojcze, on, król olch, daje znak, Ma płaszcz, koronę i biały tren. – To mgła, mój synku, albo sen. „Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las! Wesoło będzie płynąć czas. Przedziwne czary roztoczę w krąg, Złotolitą chustkę dam ci do rąk”. – Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew? To król mnie wabi, to jego śpiew. – To wiatr, mój synku, to wiatru głos, Szeleści olcha i szumi wrzos. „Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las, Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd. Moje córki nucąc pląsają na mchu, A każda z mych córek piękniejsza od snu”. – Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew? – O, synku mój, to księżyc tak lśni, To księżyc tańczy wśród czarnych pni. „Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las! Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!” – Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu, Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. – Więc ojciec syna w ramionach swych skrył I konia ostrogą popędził co sił. Nie wiedział, że syn skonał mu już W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz. Przekład swobodny Wisławy Szymborskiej


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Król Olch - Johann Wolfgang Goethe