Wodnice
O cudowne, pląsające
Nad głębiami śnieżnych fal,
Wy, wodnice rudowłose
O płomieniu białych ciał,
Wy, wodnice których bioder
Lśni gwiazdami każdy cal,
Których nogi, zda się, toczył
Po marmurach morski wał – –
Wy, wodnice rudowłose
O płomieniu białych łyd,
Cóż wy wiecie, czym jest ziemia,
Tam, od brzegu fali mórz – –
Ani żal wam, ani gniew wam,
Ani zgroza, ani wstyd
Nie są treścią myśli waszych – –
Cóż o ziemi wiecie, cóż?…
Przewalacie się, wspaniałe,
Pod łon biorąc ciemny kwiat
Fale morskie rozhukane –
Fali morskiej rwący nurt –
Nie widzicie ócz ognistych
Ogniem śmierci spoza krat,
Nie widzicie wściekłych pięści
Spoza czarnych, niemych furt,
Nie widzicie ciał pełznacych
Jako gady poprzez ból,
Poskręcanych od boleści
W kształt nieludzki, w poczwar huf,
Nie widzicie, jak purpurę
Drze w szalonej trwodze król,
Nie widzicie, jak umiera
Żebrak, w błotny pchnięty rów.
Nie widzicie – – straszne pięknem,
Straszne mrozem jasnych ócz,
Zapatrzonych w szafirowe
Wały morskich, wzdętych toń;
Podczas pogód promienistych,
Podczas piorunowych tucz
Podnosicie-li pod błękit
Wasza białą, dumna skroń – –
Mroźnym lodem jest świat piękna – –
Mroźny marmur waszych biódr,
Mroźna rozkosz waszej piersi,
Mroźnej waszej wargi czar – –
Wykręcone koło ziemi
Ze śrub swoich, szyn i mutr,
Kląć wam winno!… Kto was kocha,
Ten dla serca ziemi zmarł.
Lecz jesteście tak potężne!
W źrenic waszych złoty krąg
Widzi wziętym się bohater,
Co dla ziemi leje krew,
I wyrasta Leonida
Puchar wina z śmierci rąk,
I Scewoli posąg ognia – –
Wasz jest orzeł, wasz jest lew!
Was ścigaja ludzkie oczy,
Ludzkie oczy, oczy lwie –
Wy jesteście pieśnią ziemi,
Hymnem orła spopod chmur – –
Kto wam k o c h a: zmarł dla ziemi,
Kto was w i d z i w morskiej mgle,
Ten w olbrzyma rośnie świata,
W bogów idzie święty chór.
Wieczne, płynne, nieśmiertelne,
Bielejące pośród fal,
Najcudniejsza zjawa oczu,
Cezarowych zamysł dusz:
Ani gniew wam, ani zgroza,
Ani wstyd wam, ani żal
Nie postrąca pereł z szyi
Ani z włosów śnieżnych róż – –
Urodzone w sferze światła,
Wieczne wszędzie – – dziwny cud,
Falujecie koło ziemi,
Jak flotylla białych pian – –
Coraz bliżej, coraz dalej – –
Gdzie jest chram wasz, gdzie wasz gród,
Wspartym o tarcz bohaterom
Gra na fletni bożek Pan.