XIX
Płomienie w mojej duszy tłumią się i kłębią,
W sercu moim jest gorycz, pustka i tęsknota,
Oczy me w nieskończone otchłanie się głębią,
Słuch utopiłem w szumach posępnej rozwiei —
Pojąłem całą nędzę ludzkiego żywota
I zrozumiałem całe nicestwo nadziei.
I oto duch mój zawisł (jako ślepiec który,
Co stoi na bezdrożu w strapieniu i trwodze) –
Ze skrzydły rozpiętymi, co ni rwą do góry,
Ni go na dół puszczają — ni spada, ni wzlata —
Nie wiem, po jakiej sam tu winienem iść drodze,
Ani wiem, jaką drogą winien iść krąg świata?