Polska poezja

Wiersze po polsku



Magia

Dym układa się w gryfy, postaci i konie
nad rozlewanym ogniem, a on czesząc grzywy
żółtych promienie woła :”Przez gwiazdy zielone
zaklinam cię, demonie, Ahrbalu – przybądż!”

Wtedy przez pustą ramę portretu wychodzi
duch ogromny szeleszcząc od niebieskich iskier
i staje u pułapu jak wstrzymany pocisk
naprężonych obłoków, i unosi wszystkie
rozlane dymy w sobie. Wtedy on zbielały,
porywany przez ciszę, trojony przez cienie,
„Ahrbalu – zaklina – przez ten dym stężały,
Ahrbalu – zaklina – przynieś jej wspomnienie!”

Więc w suchym blasku iskier rośnie łuk różowy
Piersi wygiętych twardo, ust rozwartych koncha,
podłużne liście powiek. Wtedy z jego głowy
odrzuconej w odległość wypływają oczy
jakby łzy, w których widać odwrócony obraz
coraz mniejszy; i płacze „O siostro niedobra!”
a już ona jak kamień – rozpuszcza się w nocy.

15.X.1941


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Magia - Krzysztof Kamil Baczyński