Polska poezja

Wiersze po polsku



W cieniu paproci

To było dawniej niż pudełka od cygar

I atlantyda o ludziach dalszych niż tajemnica,

Gdy na szerokich ławicach wieczór barczysty jak sztygar

Trzymał w zębach szczerbatą fajkę księżyca.

Powoli chodziły zwierzęta niebieskie jak światło planet,

Poczęte w komórkach pleśni rozgrzanych jak gwiazdy,

I pterodaktylus

W kropli zachodu jak w bursztynie zastygł.

Świat ciosany był z grubsza – potęgą

Znany.

Łatwo chodziło się po szorstkich skrzypach.

Pod paprociami tysiąclecia jak odpoczynek.

Wśród energii gwiazd – każda jak niewypał –

Nosić na ramionach mądrość wielkiego milczenia

I świat włochaty jak kokos,

Jak któryś tam dzień stworzenia.


«