Wykład z prawa
Właśnie ponosiliśmy odpowiedzalność
Za przestępstwo umyślne z zaniechnia
Przekraczaliśmy granice obrony koniecznej
A ja po cichutku na własną rękę
Zaczęłam przekraczać granice
Zdrowego rozsądku
Słysząc jak słowik za oknem
Prowadzi swój własny wykład
Na temat wiosny.





Podobne wiersze:
- Wykład o cieniu Stań chwilę, miła; biorąc prosty przykład, Z filozofii miłości wygłoszę ci wykład. Spójrz, trzy godzinyśmy spędzili Na tym spacerze; każdej […]...
- Już od lat marzymy na własny rachunek Już od lat marzymy na własny rachunek By osobno płacić za rozczarowania Zacząłęś przede mną chować ręce w kieszeniach Ja […]...
- Kobieta z prawa Tam jest to, mówiące, zadziwiające mnie tym, że wznosi sobie włosy; co wstydzi się upaść i grozi upadkiem, jabłka toczą […]...
- Prawa konstytucyjne (constitutional rights) Telefon zadzwonił około w pół do czwartej rano i był to pijak i zapytał mnie „Mówię z Charlesem Bukowskim?” odparłem, […]...
- Prostota nieznanej przeszłości Za oknem, za oknem krowa Za oknem stalowa rama, zardzewiały świecznik; Za oknem koń, patelnia bez uchwytu, Prawdziwe rzeczy. W […]...
- Zmieńmy temat Powiedz coś, nie mów nic – wszystko jedno. Spowszedniała mi całkiem powszedniość. Kran przecieka już prawie pół roku. Ach uspokój […]...
- Nieostrożność Prowadziła mnie za rękę muza pogodna, Chwile szczęścia wypijałem jak wino – do dna, Dni młodości nie liczyłem, lat nie […]...
- Słowik i świt Gdy przed świtem słowik śpiewa, drzewa w cieniach słuchają. Pod rękę po ogrodzie chodzi Pan Bóg z Mają. Srebro brzmi, […]...
- Z pogranicza To nie oni wędrowali to granice przenosiły się na zachód i na wschód tak jak w walcu kiedy tańczą wszystkie […]...
- Odkupiona W jednym ruchu upadła i objęła krzyż łagodnie jakby to była szyja umarłego zdumiona rękę podaje sobie i prowadzi siebie […]...
- Półgotowe Niebo Beznadzieja przerywa swój bieg. Lęk przerywa swój bieg. Sęp przerywa swój lot. Gorliwe światło wycieka, nawet duchy pociągają po łyczku. […]...
- Słowik W pieśni słowika jaką muzyka… I nie śpię. Sobie na złość. Jak to wysłowić, co mówi słowik, i jak to […]...
- Spóźniony słowik Płacze pani słowikowa w gniazdku na akacji, Bo pan słowik przed dziewiątą miał być na kolacji. Tak się godzin wyznaczonych […]...
- Punkt widzenia Uzbierało się już reguł i wyjątków Słów rzuconych między bajki a wspomnienia Są i książki z bohaterem złym i dobrym […]...
- Wąwóz Małachowskiego Prowadzi żołnierz Juliusz Hrabia wąwozem cienistym, prowadzi pod górę. Jest błękitny, amarantowy, a wąs złoty jego. Pod górę prowadzi wśród […]...
- Złoto Tygrysów – Sen Pedra Henriqueza Urenii Któregoś świtu, w roku 1946, Pedro Henriquez Ureiia miał sen wypełniony, co dziwne, nie obrazami, lecz powolnymi słowami. Głos, który […]...
- Pamiętnik poety 08.10.2002. Dziś byłam w muzeum Spotkałam Mona Lizę, Zuzannę w kąpieli i Barabasza Ikarowi co właśnie wpadał do morza Po […]...
- Gałązki olszyn Gałązki olszyn, które pieści Wiatr, chybotając je miarowo, Więcej zaiste mają treści, Niż najtreściwsze słowo. Ach jakże pusta jest i […]...
- Napisane w moim śnie przez W. C Williamsa „Póki Co głosisz pewną ogólną Prawdę Znaną powszechnie jako pożądanie Nie ma potrzeby stroić jej w szatki piękna Nie ma […]...
- Gdzie ta bohema Nie sprowadzam nikogo na złą drogę Nie ulegam schyłkowym miazmatom Już nie mogę Już nie mogę Kazać latać wypchanym ptakom […]...
- Historia Arkebuzy dymiące jeszcze widzę, jakby to wczoraj u głowic lont spłonął i kanonier jeszcze rękę trzymał, gdzie dziś wyrasta liść […]...
- Zapomnienie Czasem, gdy idę stepem, a noc rzuca własny Cień, po którym chcę zgadnąć jej zakształt niejasny – Wydaje mi się […]...
- Samotność Wiatr wie jak trzeba nacichać… Za oknem – mrok się kołysze. Nie widać świata, nie słychać, Lecz ja coś widzę […]...
- Brat Odtrąciłaś dłoń moją…Zachmurzona zorza Przeobraża świat. A zawołał cię właśnie z pobliskiego łoża Umierający brat Pobiegłaś i wróciłaś…Już nie żył… […]...
- 211. Żądza wciąż gna mnie, miłość mnie prowadzi Żądza wciąż gna mnie, miłość mnie prowadzi, A przywiązanie niesie – lecz ku czemu? Nadzieja schlebia i pociechą gładzi, Rękę […]...
- Nie z frywolniści (z cyklu Traktak teologiczny) Nie z frywolności, dostojni teologowie, zajmowałem się wiedzą tajemną wielu stuleci – ale z bólu serdecznego, patrząc na okropność świata. […]...
- DEMONTAŻ CISZY Najpierw odśrubuj od niej uszy, Ostrożnie, żeby się nie pogubiły. Ostrym gwizdem rozpłataj jej brzuch. Jeśli jest w nim popiół, […]...
- Po to właśnie Coraz to z Ciebie jako z drzazgi smolnej Wokoło lecą szmaty zapalone Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny Czy […]...
- Garb W nocy zwijam się jak liść, śpię pod deklem z kamienia. Muszę się przygotować, gdy zapyta, mamo, kochałaś tatę? To […]...
- Ponad oknem miesiąc Ponad oknem miesiąc. Pod oknem wiatr śwista. Obnażona topól srebrna i świetlista. W dali płacz harmonii, samotny głos nocny I […]...
- Cisza – Powiedz mi, jak ci na imię? – Cisza. – Powtórz, bom nie dosłyszał? – Cisza. – Czy to ty […]...
- W Mieście Miasto było ukochane i szczęśliwe, Zawsze w czerwonych piwoniach i późnych bzach, Pnące się barokowymi wieżami ku niebu. Powrócić z […]...
- Dziś W Naszego Spotkania Rocznicę Dziś w naszego spotkania rocznicę Pozawrzemy szczelnie okiennice, By powtórzyć wśród nocnej ciemnoty Dawne nasze, najpierwsze pieszczoty. Dawne słowa z […]...
- Zakochani Wicher chmury rozwiesza, szumi zapachami, park utonął w jeziorze, drzewa w wodzie milczą. Róża półmrok fiołkowy białą farbą plami, pies […]...
- SŁOŃCE Jakże jest piękne w zimie słońce, Gdy, brodząc w szarych chmur gromadzie, Próżno na śniegi bielejące Z wysoka słaby blask […]...
- Przyjdę jutro, choć nie znam godziny Pordzewiały twej wrótni zawory, Dym z twej chaty nie buja po niebie – Mnie tam nie ma! Tu jestem – […]...
- Ulica Bzowa Odbrązawiając jesień z kasztanów między zwątpieniem w siłę wyobraźni, a bezdrożem kończącej się nocy, uczę się ponownie nazywać rzeczy po […]...
- Sonety do Orfeusza – XII Pragnij metamorfozy. O, zachwyć się płomieniem, gdzie umyka ci rzecz, co się pyszni z przemiennej natury; ten kształtujący duch, trudzący […]...
- Apollo i Marsjasz właściwy pojedynek Apollona z Marsjaszem (słuch absolutny kontra ogromna skala) odbywa się pod wieczór gdy jak już wiemy sędziowie przyznali […]...
- Nikt Nikt” tej wspaniałej pani jesienne spojrzenie Wstępuje w zachód słońca „nie może się (z wdziękiem Albo bez) stać kimś starym. […]...