Polska poezja

Wiersze po polsku



Do zwisu i z powrotem

No więc wymykam się z objęć dwudziestu pijanych

Zakompleksionych poetów, obiecuję sobie

Że nigdy nie napiszę wiersza, to nie jest interes

To nie jest sprawa na wiersz i to nie jest życie.

Jadę, wysiadam.

Ludzie po rynku krążą. Wielki telewizor.

Stężenie dup niezmierne a tym miesiącu. Taras Widokowy. Potężne stężenie

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2.50 out of 5)

 »