Polska poezja

Wiersze po polsku



Z objęć

Z objęć jednej kobiety

Prosto w objęcia innej

Od śmierci na krzyżu

Uratowała mnie pewna dama

Która paliła trawkę

Pisze piosenki i opowiadania,

Jest dużo milsza od poprzedniej

Dużo milsza

Równie dobra w łóżku

A może nawet lepsza

.

Nie jest przyjemnie być rozciągniętym

Na krzyżu

I pozostawionym samemu sobie

Dużo przyjemniej jest zapominać miłość

Która nie wypaliła

Jak nie wypalają w końcu

Wszystkie miłości…

Dużo przyjemniej jest kochać się

Na wybrzeżu w Del Mar

W pokoju numer 42

A potem siedzieć

W łóżku

Pić dobre wino

Rozmawiać dotykać się

I palić

Słuchać fal…

Umierałem zbyt wiele razy

Wierząc i czekając

Czekając w pokoju

Patrząc na popękany sufit

Czekając na telefon, list, pukanie do drzwi, jakikolwiek odgłos…

Doprowadzony do obłędu

Podczas gdy ona tańczyła z nieznajomym w obcym klubie…

Z objęć jednej kobiety

Prosto w objęcia innej

Nie jest przyjemnie umierać na krzyżu

Dużo przyjemniej jest słyszeć swoje imię

Szeptane w ciemności.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Z objęć - Charles Bukowski