Polska poezja

Wiersze po polsku



Dwadzieścia poematów o miłości i jedna pieśń rozpaczy – 10

Myśmy nawet ten zmierzch stracili.

Nikt nas nie widział z rękami złączonymi tego wieczora,

Kiedy noc błękitna zapadała nad światem.

Widziałem z mojego okna

Uroczystość zachodu na dalekich wzgórzach.

Jak moneta czasem

W moich rękach zapalał się kawałeczek słońca.

Wspominałem cię z sercem ściśniętym

Od tego smutku, z którego mnie znasz

A więc, gdzie byłaś?

Wśród jakich ludzi?

Jakie mówiłaś słowa?

Dlaczego cała miłość przychodzi nagle wtedy,

Kiedy czuję się smutny i czuję, że daleko jesteś?

Upadła książka, którą zawsze się bierze o zmierzchu,

I jak raniony pies u moich stóp wlókł się płaszcz.

Zawsze, zawsze się oddalasz, kiedy zapada wieczór,

W tę stronę, gdzie biegnie mrok zacierając pomniki.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Dwadzieścia poematów o miłości i jedna pieśń rozpaczy – 10 - Pablo Neruda