Dialog małżeński
Żona:
– Co mam zrobić byś miał wreszcie na mnie chęć?
Już kupiłam sobie chanel numer pięć
I sukienkę ekskluzywną w sklepie Diora,
Wynajęłam apartament na Azorach,
Dziś zrobiłam ci krewetki na kolację,
Kiedy nie masz racji, mówię, że masz rację,
A ty siedzisz i masz minę – żrący kwas
I gdy kleję się do ciebie – ty jak głaz.
Mąż:
– Co mam zrobić, byś mi dała święty spokój?
W sanatorium się leczyłem już pół roku,
U psychiatry byłem, dał mi psychotropy,
Przez luksusy, co u ciebie maja popyt,
Kradnę, kręcę, kombinuję, łatam dziury,
Byłem już wzywany do prokuratury,
Tam straszono mnie procesem i więzieniem.
– Co mam zrobić, bym nareszcie miał wytchnienie?

(2 votes, average: 4.50 out of 5)