Do księżyca
Czemu ta bladość na twym licu? Czy stąd, że pniesz się po niebie, wpatrzony W ziemię, że ciągleś sam, księżycu, […]
Czemu ta bladość na twym licu? Czy stąd, że pniesz się po niebie, wpatrzony W ziemię, że ciągleś sam, księżycu, […]
I O wild West Wind, thou breath of Autumn’s being, Thou, from whose unseen presence the leaves dead Are driven, […]
Śpimy, a sen chory odpoczynek nam truje; Wstajemy – dzień cały psuje myśl uparta, Śmiejąc się i płacząc, każdy tęskni, […]
ZMIENNOŚĆ Jesteśmy niby chmury, które cichą nocą Kryją księżyc i lśniące wciąż płyną i płyną Smużąc mrok, by za chwilę […]
Widmem zmarłego przyjaciela Jest czas miniony. Struną zerwaną spośród wiela, Mostem nadziei już spalonym, Sercem od serca oddalonym – Jest […]
Odejdź. Wrzos szary drogę pod stopami mości, Chmury ostatnia kroplę wypiły wieczora – Odejdź. Za chwilę wiatry sprowadzą ciemności I […]
I Dziki Wietrze Zachodni, oddechu Jesieni, Twą niewidzialną mocą martwa drzew korona Rozbiega się jak duchy albo potępieni, Ćma żółta, […]
PERCY BYSSHE SHELLEY (1792-1822) Death Death is here, death is there, Death is busy everywhere, All around, within, beneath, Above […]
O morze Czasu! Morze niezgłębione, W którym falują lata – twoje wody Są w swych odmętach od łez ludzkich słone! […]
PERCY BYSSHE SHELLEY (1792-1822) To I fear thy kisses, gentle maiden, Thou needest not fear mine; My spirit is […]
Hail to thee, blithe Spirit! Bird thou never wert, That from Heaven, or near it, Pourest thy full heart In […]
Srebrny klucz, co zamknął strugę łez, Z której na umór piły myśli ciemne – Cichy grób, gdzie wszelkiej trwogi kres, […]
Co jednolite, trwa, co różne, mija. Niebo lśni zawsze, a świt gubi cienie. Życie – kopułą szklaną, skąd przebija Tłum […]
Ani to szczęście, ni wielkość, ni chwała, Ani to spokój, ni siła, ni talent – Być poganiaczem trzody, co bata […]
Wichrze dziko wyjący, Wichrze rozżalony, Nocą w chmury bijący Jak w żałobne dzwony; Deszczu w łzawej udręce, Ciemne pola, przełęcze, […]