Do księżyca
Czemu ta bladość na twym licu?
Czy stąd, że pniesz się po niebie, wpatrzony
W ziemię, że ciągleś sam, księżycu,
Wśród gwiazd się błąkasz – przybysz z obcej strony…
Niestałyś jak wzrok smutny, który nawet cienia
Nie znalazł, by na dłużej utkwić w nim spojrzenia.
Jerzy Pietrkiewicz