Królestwo
Małe królestwo ciała
Rządzi się w sobie samo.
Armia jak goździk mała,
Pod rąk sklepionych bramą
W płomykach słomy śpi.
I są w królestwie zamki
I w zamkach tych zwierciadła.
Miedź lodowata klamki
Na ciała dno opadła.
Stoją zamknięte drzwi.
Czuję, że ktoś boleśnie
W zwierciadło nachylony
Krzyczy do siebie we śnie
Z jezior przeciwnej strony,
Jakby pękała kra.
Nie pójdę, nie otworzę,
Boję się tego głosu,
Ktoś obok stoi z nożem
Podniesionym do ciosu.
Krzyk w nocy ciała trwa.