Kadłub
W jakiejś ustronnej lagunie, w bezimiennej zatoce,
Na samotnych, niemrawych wodach, zakotwiczony
Przy brzegu,
Sędziwy, szary, rozbity statek bez masztów, kaleki
I skończony,
Kiedyś wolny podróżnik po wszystkich morzach świata,
Dzisiaj w ostatnim porcie, na mocnej cumie,
Rdzewieje i butwieje.
