Polska poezja

Wiersze po polsku



Ja i księżyc-transformista

Księżyc szalony skoczył na chmurę,
usiadł okrakiem, krzywy jak 3.
Miasto stuokie patrzy do góry,
idzie ulica, idzie i drży.

Chodzę wieczorny, szumny, wiatrzany,
lecą ulice w lewo i wprost.
Księżyc, w gwiaździste stado wmieszany,
złotą podkową dzwoni o most.

Pajac! – na dachu gra pantominy.
Nagle talarem do nóg mi spadł.
– Jakiś ty śmieszny, jaki dziecinny…
– Wszyscy my tacy: ja, ty i wiatr…


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Ja i księżyc-transformista - Władysław Broniewski