Polska poezja

Wiersze po polsku



Wrocławczyki

Narrator: Drodzy Wrocławianie, ponieważ nie mamy swoich wrocławskich śpiewek, więc skorzystajmy z krakowiaczków. Melodia ludowa a treść postępowa, z tym że treść dotyczy Wrocławia, więc to już nie będą krakowiaczki tylko co? No co?
wszyscy: Wrocławiaczki!!!!
narrator: Oczywiście że tak! Śpiewamy więc wrocławiaczki!

(przygrywka)

Nie opuszcza humor,
Nie opuszcza wigor,
Chociaż nas opuścić
Chce Przegrodzki Igor!

Chce stołeczne sceny
Zasilić od wtorku,
Oj wrócisz ty do nas
Niewierny Igorku!

Oj wrócisz ty do nas
W garniturku w łaty,
Będziesz gorzko płakał:
– Pomyłujte braty!!!

Pomyłujte braty,
Kocham was głęboko!
A my odpowiemy:
– Zostań, kit ci w oko!

Wrocławiaczek ci ja
Od niejednej zimy,
Lecz jeszczem nie widział
Naszej pantomimy!

Ja też nie widziałem,
Dziwny to przypadek,
Ale kiedyś dawno
Widział ją mój dziadek!

Gdy pan Tomaszewski
Wrócił znad Sekwany,
Spytał go reporter
Jakie tam są zmiany?

A pan Tomaszewski
Odparł pełen gniewu:
– Oh, je ne comprends pas,
De quoi parlez – vous?

Można by tak jeszcze
Śpiewać do świtania,
Ale już pianistka
Mdleje z wyczerpania!

(brzęk fortepianu i stuk, dalej na ciszy)

O, właśnie zemdlała,
Więc śpiewy kończymy,
Wrocławiaczek ci ja!
razem: Wrocławiaczki ci my!!!!


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Wrocławczyki - Andrzej Waligórski