Polska poezja

Wiersze po polsku



Aniołowie

***
Bywają ognie – podobne do ciszy,
Co na przechodnia w zaroślach czatuje…
Takich się ogniów nie widzi, lecz słyszy –
Nawet nie słyszy, lecz raczej zgaduje.
Serca im w piersi wonieją, jak róż –
Lecz mi nie wolno korzystać z róż mocy,
Ni czarów własnych nadużyć po nocy,
Ni łkać, ni wątpić, ni konać w lazurze!
Nie wolno modlitw gałązki jedynej,
Niesionej Bogu ku czoła ozdobie,
Przyłamać stopą – lub przyśnić się tobie
W postaci nagiej, zuchwałej dziewczynie!…
Więc próżno patrzą w słoneczność dokolną,
Bo im ni kochać, ni szaleć nie wolno.
***
A oni właśnie najtrwalej, najdzielniej
Mogliby kochać – – od nocy do świtu –
Podobni mewom w zatokach błekitu,
Tym od nich różni, że tak nieśmiertleni.
Oni to właśnie zmysliliby krocie
Pieszczot zawiłych, nieznaych na ziemi,
I niestrudzeni byliby w pieszczocie,
I niestrudzeni – i wilecy – i niemi!
Bo dla nich tylko, zaprawdę, że dla nich
Przyjdzie ta miłość, co światy ogarnie!
Jam śledził w niebie poloty ich sarnie
I lęk błękitny w ich źrenicach łanich!
Jam słyszał nieraz, że szemrzą jak płomień,
Skrzydłem, utkanym z tęcz i oszołomień!
***
Znojni miłosnych zachceń tajemnicą,
Jednako zemdleć potrafią w pogoni
I za rycerzem, co kocha się w broni,
I za bezbronną na kwiatach dziewicą.
Zmarli i żywi, zbożni i występni,
Niezwyciężeni – i ów, który ginie –
Są ich miłości zarówno dostępni,
Jak szczyty górskie i kwiaty w dolinie!
Nie ujdzie motyl, ni pszczoła, ni szerszeń
Ich oczom chciwym, gdzie błękitna baczność
Zmienia tęsknotę e bezbrzeż i cudaczność,
Skapiąc jej wszelkich granic i zawierszeń!
Bo niee zna granic ich żądzy przewina,
Prócz tej, gdzie nagłe szczęście się zaczyna…


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Aniołowie - Bolesław Leśmian